wtorek, 30 marca 2010

Nowe smaki wedla.

W papierosach jest zwierzęca krew.

Co jeszcze koncerny ukrywają przed palaczami?

Do produkcji papierosów wykorzystywana jest świńska krew - twierdzą naukowcy.


Podczas badań przeprowadzonych w Holandii okazało się, że koncerny korzystają z niej przy produkcji filtrów. Świńska hemoglobina skutecznie zatrzymuje bowiem znajdujące się w papierosach szkodliwe substancje chemiczne.

To obraża pobożnych muzułmanów i Żydów, którym religia zabrania spożywania wieprzowiny - powiedział profesor Simon Chapman.


trudnej sytuacje są także wegetarianie.

Zapewne to nie jedyna niespodzianka. Koncerny powszechnie ukrywają przed światem skład papierosów - twierdzi Chapman.

poniedziałek, 29 marca 2010

Toony



Toony urodził się w Kędzierzynie-Koźlu na Śląsku Opolskim. Jako mały dzieciak wyjechał z rodzicami do Niemiec. Toony dorastał w Düsseldorfie, gdzie miał kontakt zarówno z dziećmi imigrantów z Polski, jak też z niemieckimi rówieśnikami. Dzięki temu oraz dzięki staraniom jego rodziców, Toony biegle posługuje się zarówno niemieckim jak i polskim językiem.

Toony odkrył swoje muzyczne zainteresowania jako nastolatek i zamiast uczyć się zawodu, postawił na rap, bo żadne inne zajęcie nie dawało mu tyle satysfakcji. Jego kawałki szybko zyskały popularność w Düsseldorfie, a wkrótce oprócz publiczności docenili go także inni raperzy, m.in. jeden z najsłynniejszych na tamtejszej scenie – Kollegah – zaprosił Toony’ego do jednego ze swoich kawałków na płycie „Alphagene” (2008).

Szersze grono odbiorców mogło poznać Toony’ego po premierze jego pierwszego teledysku „Deine Stärke” („Twoja siła”) na YouTube. Kawałek ten zjednoczył całe pokolenie młodych Polaków mieszkających w Niemczech. Toony rozpoczął też intensywną pracę nad swoim albumem „Ehrencodex”, który ma się ukazać na początku 2009 roku. Znajdą się na nim kawałki po polsku i po niemiecku.

W połowie 2008 roku Toony nawiązał kontakt z wytwórnią Prosto, co przyniosło efekty w postaci współpracy m.in. z Fu. Prosto wspiera Toony’ego w pracy nad albumem i w promocji na terenie Polski.







Moja ulubiona:

Uważaj co robisz i gdzie robisz.

300 tysięcy Chińczyków trolluje Internet na zlecenie rządu

Brzmi to dość absurdalnie, ale wygląda na to, że chiński rząd zatrudnia prawie 300 tysięcy osób celem polepszenia sobie wizerunku wśród internautów.

“Komentator online” to nowy zawód wymyślony przez rządzących Chinami komunistów, choć niektórzy przypisują jego stworzenie amerykańskim korporacjom — spór o “astro-turfing” trwa.

Człowiek taki przegląda strony internetowe, blogi, sieci społecznościowe i chatroomy w poszukiwaniu tekstów i dyskusji mających znaczenie dla władzy / korporacji, wypowiadając się pochlebnie na temat rządu lub firmy.

W Chinach robią to przede wszystkim emerytowani oficjele, ale również studenci marzący o karierze w partii. Oprócz 280 tysięcy osób zatrudnionych specjalnie w tym celu, w poprawie wizerunku państwa pomaga też wielu wolontariuszy.

NIE! Pracowaniu po godzinach.

Wg statystyk:
10% kobiet uprawiało sex w pierwszej godzinie swojej pierwszej randki
20% mężczyzn odbyło stosunek w jakimś zaskakującym miejscu
36% kobiet akceptuje nagość
45% kobiet preferuje ciemnych mężczyzn z niebieskimi oczami
45% kobiet ma doświadczenia z seksem analnym
70% kobiet preferuje poranny sex
80% mężczyzn nie uczestniczyło w relacjach homoseksualnych
90% kobiet lubi sex w lesie
99% kobiet nigdy nie kochało się w biurze

Wnioski: Statystycznie rzecz biorąc, łatwiej o stosunek analny, wczesnym rankiem, z nieznajomą kobietą, w lesie - niż o udany sex w biurze pod koniec dnia.
Morał: Nie zostawaj do późna w pracy. Nic dobrego Ci się tam nie przydarzy!

niedziela, 28 marca 2010

Hollywood dyskryminował Polaków?

"Hollywood's War With Poland, 1939-1945" to tytuł książki, która ukazała się niedawno w USA. Odnosi się do negatywnego obrazu Polaków w filmach amerykańskich w czasie II wojny światowej i źródeł tych nieprzychylnych stereotypów.


To, że Polska i Polacy zostali negatywnie przedstawieni w filmach amerykańskich w czasie II wojny światowej nie pozostawia żadnych wątpliwości. Zastanawia jednak fakt, dlaczego tak było. Główne tezy stawiane przez autora książki M.B.B.Biskupskiego to "rasistowskie" uprzedzenia, żydowskie pochodzenie szefów wytwórni i wpływy komunistów.

Przykładami produkcji powielających antypolskie stereotypy są takie filmy jak "In Our Time" (W naszych czasach) i "None Shall Escape" (Nikt nie ucieknie), oba z 1944 roku, a także popularna komedia "To Be Or Not To Be" (Być albo nie być) z 1942r. Źródłem do napisania książki stały się wspomnienia, listy, pamiętniki oraz notatki scenarzystów, reżyserów i aktorów, grających w tych filmach.


Biskupski jest historykiem z Central Connecticut State University.Interesuje go historia stosunków międzynarodowych między Polską, Centralną i Wschodnią Europą a USA. Jego poprzednia książka "Stosunki Polsko - Żydowskie w Ameryce Północnej" zdobyła w 2009 roku nagrodę im. Oskara Haleckiego Polskiego Instytutu Naukowego w Ameryce. W swoim najnowszym dziele "Hollywood's War with Poland" autor ukazuje amerykańskie filmy jako przejawy wojennej propagandy - prezentowania II wojny światowej zgodnie z ówczesną linią polityki USA. Jak wiadomo, amerykańska dyplomacja z tego okresu opierała się na sojuszu ze Stalinem. To z kolei równoznaczne jest z ignorancją faktów niezgodnych z pozytywnym obrazem ZSRR, np. prześladowania Polaków na wschodnich terytoriach II RP zajętych 17 września 1939 r. Biskupski rozpamiętuje także rolę lewicowych i prokomunistycznych ekspertów i polityków w rządzie Prezydenta Franklina Delano Roosevelta. W czasach II wojny światowej wytwórnie Hollywood poprzez kreowanie patriotycznych filmów, starały się wzniecić moralność swojego narodu. Szkoda, że odbywało się to kosztem innych nacji. Amerykanie i ich sprzymierzeńcy tacy jak Norwegia, Francja, Czechosłowacja czy Anglia byli poważani, ponieważ padli ofiarą niemieckiego nazizmu. Wydawałoby się, że Polska była w podobnej sytuacji...

Luksusowy bezdomny?

Bezdomny, kojarzy wam się z kimś kto nie ma domu prawda? A co jeśli posiada on własną "wyspę" na niej domek i basen?

Wolverine



Coś dla pań!

Pasztet zajebisty

sobota, 27 marca 2010

Ah WIOSNA!

Marcel na weselu.


Zaprosisz mnie?

Zapowiadające się gwiazdy futbolu.

Przedstawię wam rokujące gwiazdy piłki nożnej, które za kilka lat będą gwiazdami najwyższego formatu:

Marek Hamsik - Napoli - Słowacja.



Bojan Krkic - Hiszpania - Barcelona.



Grzegorz Krychowiak - Polska - Girondins Bordeaux



Sergio Canales - Hiszpania - Real Madryt.



Pedro - Hiszpania - Barcelona.



I reszta talentów z naszego kraju:

piątek, 26 marca 2010

Nawet szczury chorują od tego, co jemy!

Hunzowie – mieszkańcy odgrodzonej od świata górskiej krainy praktycznie nie chorują i żyją niezwykle długo. Nieliczni przybysze z zachodniego świata natychmiast pragnęli poznać tajemnicę tej długowieczności i – zgodnie z zasadą „jesteś tym, co jesz” – próbowali wytropić jakieś niezwykłe elementy ich diety. Bezskutecznie. Okazało się, że tajemnica diety Hunzów jest prostota. Ich zwykłym pożywieniem były placki i zupy z całego ziarna zbożowego, mleko i sery, warzywa i owoce, luksusowym akcentem wydają się morele, migdały i spore ilości słabego wina. Hunzowie hodowali tylko krowy i kozy. Mięso (chude) jadali rzadko, solili mało, białej mąki i cukru nie używali w ogóle. Do końca życia nie stronili od forsownego wysiłku fizycznego na świeżym, czystym powietrzu. Według naszych kryteriów żywieniowych i socjalno-bytowych żyli w biedzie. Mała powierzchnia ziemi uprawnej zmuszała ich do „zaciskania pasa”. Na przednówku wprost głodowali! A zatem powinni być nieszczęśliwi, chorowici, przedwcześnie starzy. Tymczasem było odwrotnie!

Aby wyjaśnić ten paradoks, należy odwołać się do doświadczenia Mac Carrisona. Naukowiec założył hodowlę białych szczurów. Potomstwo jednej pary podzielił na grupy, zapewniając identyczne warunki życia, ale różnicując odżywianie. Jedna grupa była karmiona wg standardów cywilizacji przemysłowej (biały chleb, margaryna, wędliny z przemysłowych przetwórni, konserwy, marmolada, ziemniaki i oczyszczone kasze bogato kraszone, dużo mięsa, jarzyny „wymęczone” obróbką termiczną i ogólnie duża ilość potraw smażonych na tłuszczu, napoje z cukrem i ciężkie desery), druga – wg sposobu zbliżonego do odżywiania Hunzów. Różnice okazały się spektakularne: jedne szczury były wyrośnięte, zdrowe, o lśniącym futerku, spokojne i życzliwie nastawione do otoczenia, drugie chorowały, były wynędzniałe, rozdrażnione i napastliwe. Po dwu i pół roku szczury zostały zabite i poddane sekcji. U osobników podzielających nasze umiłowanie do hamburgerów z colą, frytek i karkówek z grilla stwierdzono liczne schorzenia przewodu pokarmowego i innych narządów wewnętrznych, układu nerwowego, przerosty węzłów chłonnych, guzy rakowe, miażdżycę, zapalenie oczu, wyłysienie. Inaczej mówiąc, szczury te chorowały na tzw. „choroby cywilizacyjne”. Tyle że rok w życiu szczura równa się okresowi 20–25 lat w życiu człowieka, więc związek między złym żywieniem a chorobami wydaje się mniej oczywisty. O tym że „dieta biedaków” jest zdrowsza od przepychu bogatego stołu, mogliśmy wiedzieć już dawno; krzepki parobek był z reguły zdrowszy od swojego biesiadującego z ochotą pana. Dziś coraz więcej ludzi docenia zalety żywności naturalnej, ale też staje się ona coraz droższa. Jest do pomyślenia taki scenariusz, że za jakiś czas ktoś zaleje Hunzów przemysłową żywnością, a na uboczu postawi sklep z ich tradycyjnym pożywieniem. Dla turystów, niestety, bo Hunzów nie będzie wtedy stać na swoje jadło.

Panoptikon - projekt więzienia idealnego

W 1785 roku angielski filozof utylitarysta Jeremy Bentham zaprojektował (jego zdaniem) idealne więzienie. Z założenia miało być tanią i skuteczną alternatywą dla istniejących zakładów karnych. Niezwykłość tego projektu polegała na tym, iż jego nietypowa budowa umożliwiała strażnikom ciągłe obserwowanie więźniów w taki sposób, iż sami skazani nie mogli wiedzieć kiedy i czy są obserwowani.

W swojej idealnej formie, Panoptikon miał mieć kształt okręgu, wewnątrz którego znajdowała się cylindryczna wieża strażnicza. Cele rozmieszczone miały być wokół niej w taki sposób, iż przebywający w niej skazani nie mieliby absolutnie żadnej możliwości schowania się przed wzrokiem strażników ani ich zobaczenia. Cele miały być ciągle rozświetlone, natomiast wieża albo schowana w ciemnościach, albo składająca się z luster weneckich. Myślę, że najlepiej zobrazuje to prosty schemat (z lotu ptaka):


Wersje przestrzenne:




Skuteczność takiego rozwiązania architektonicznego miała polegać na założeniu, iż człowiek będący pod obserwacją zachowuje się zazwyczaj lepiej, można by powiedzieć, że nawet jak 'idealna wersja samego siebie'. Słuszności tej teorii można dopatrywać się chociażby w zmianie zachowania ludzi gdy nagrywamy ich kamerą.

Wydawać by się mogło, iż idealnym rozwiązaniem było zatrudnienie tylu strażników ile mamy celi, tak żeby zawsze obserwowali więźniów, jednak na dobrą sprawę wieża mogła być pusta i spełniać swoje zdanie tak samo dobrze. Ze względu na to, iż więźniowie nie widzieliby strażników (schowanych za lustrami weneckimi), nie mogli by również wiedzieć ilu z nich przebywa aktualnie w wieży oraz nie mieli być też pojęcia kiedy są obserwowani. Więźniowie więc, żyjąc w przekonaniu o ciągłej obserwacji byliby strażnikami sami dla siebie.


Niestety projekt nigdy się nie przyjął, dla jednych wydawał się niehumanitarny (mało kto byłby w stanie wytrzymać psychicznie tydzień w takich warunkach), dla innych utopijny. Istnieją jednak więzienia zainspirowane samą koncepcją. Więcej informacji o Panoptikonie znaleźć można w necie, chociażby na wiki.

Rozmowa z bylym księdzem.

Niech ginie!

czwartek, 25 marca 2010

Zespół Akhn.


Ankh – polski zespół, który omijając progresywną konwencję próbował wzbogacić rocka elementami muzyki folkowej oraz klasycznej. Jego nazwa to starożytny symbol egipski – krzyż życia, atrybut bogów, talizman przywracający równowagę ciała i duszy.

Powstał w 1991 roku w Kielcach. Na początku występował w składzie: Piotr Krzemiński, Krzysztof Szmidt, Jacek Gabryszek i Michał Jelonek. Pierwszym sukcesem grupy było zdobycie głównej nagrody na II Rock Festiwalu w Kielcach w lipcu 1993. Miesiąc później wystąpili na festiwalu w Jarocinie. Zespół dwukrotnie został laureatem Złotego Bączka, czyli nagrody publiczności festiwalu Przystanek Woodstock. Miało to miejsce w latach 1996 i 1997.

27 lutego 2008 zespół Ankh otrzymał nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego "Zasłużony dla Kultury Polskiej". Nagroda została wręczona na otwarciu targów Kultura i Edukacja w Sali Konferencyjnej Centrum Targowego w Kielcach. Tego samego dnia odbył się specjalny, transmitowany na żywo, koncert Ankh w Radiu Kielce.

W marcu 2008 zespół pracował, w studio B_TON w Masłowie koło Kielc, nad nową płytą. Album miał początkowo ukazać się we wrześniu 2008, jednak obecnie (styczeń 2010) jeszcze nie został wydany.









Mój ulubiony.



Strona zespołu

Gigantyczne niemowlę przyszło na świat w Indonezji


Największe niemowlę jakie do tej pory się urodziło, przyszło na świat w indonezyjskim mieście Kisaran. Tłumy ludzi przybywają pod okna szpitala w Medan, by zobaczyć łóżeczko z dzieckiem. Gigantyczny noworodek otrzymał imię „Akbar”, czyli „Wielki” – doskonale wiemy dlaczego.
Mały chłopiec mierzy aż 68 centymetrów i waży ponad 8 kilogramów! Lekarze musieli przeprowadzić cesarskie cięcie, żeby wydostać dziecko z brzucha matki i przede wszystkim nie narazić jej na utratę życia. Operacja była naprawdę trudna i męcząca. „On ma takie wielkie nogi” – mówi doktor Binsar Sitanggang.

Mały mieszkaniec Indonezji jest w dobrym stanie, chociaż początkowo miał problemy z oddychaniem i podawano mu tlen. „Ma wielki apetyt. Trzeba go karmić co minutę, niemal bez przerwy!” - mówi Sitanggang.

Jego 41-letnia mama ma cukrzycę. Lekarze podejrzewają, że to z tego powodu chłopiec waży aż 8,7 kg. Nowo narodzony maluch jest czwartym i niezwykłym dzieckiem kobiety. „On jest niezwykły, nawet płacze inaczej niż inne dzieci” – opowiada lekarka, która przyjmowała poród.
Poprzedni rekordzista, także z Indonezji, tuż po urodzeniu ważył 6,7 kg. Przyszedł na świat dwa lata temu, na przedmieściach Dżakarty.

W Księdze Rekordów Guinnessa zanotowano, że w 1879 roku w USA przyszedł na świat noworodek, który ważył 10,4 kilograma - zmarł jednak 11 godzin po urodzeniu. Mały Akbar, zapewne też znajdzie się wśród rekordów w tej kategorii.

lekarstwo na raka


Czarne punkciki na zdjęciu to nanoroboty wykańczające komórkę rakową. Pierwsze testy na chorych ludziach dowiodły skuteczności terapii. Robocik przenika do tkanek, nie niepokojony przez układ odpornościowy, dostarcza do komórki siRNA i unieszkodliwia zmutowaną komórkę.

Armię zabójczych dla rakowych komórek robotów stworzył zespół pod kierownictwem Marka Davisa z Politechniki Kalifornijskiej. "Nature" pisze, że zespół Davisa odkrył sposób na dostarczenie sekwencji RNAi do komórek rakowych. RNAi (interferencja / wyciszanie kwasu rybonukleinowego) to technika selektywnego wyłączania ekspresji genów w zmutowanych komórkach. Unieruchamia się je od środka i zabija.
Roboty mają 70 nanometrów, składają się z dwóch polimerów i doczepionego białka. Za pomocą sekwencji siRNA wyłączają wytwarzanie białka, zabijając komórkę. Resztki robota usuwane są z organizmu z moczem.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że można umieszczać w ciele chorego duże ilości robotów i mu to nie szkodzi, ani nie powoduje efektów ubocznych. Oby im się udało!

Telewizja i internet robią z nastolatków samotników


Im więcej czasu nastolatek spędza, korzystając z mediów, tym trudniej mu tworzyć pogłębione relacje z rodzicami i rówieśnikami. Według amerykańskiego miesięcznika "Archives of Pediatrics & Adolescent Medicine", każda godzina przed ekranem telewizora o 4% zwiększa prawdopodobieństwo, że nastolatek nie będzie budował dobrych i bliskich stosunków z innymi. Dla internetu wskaźnik ten wzrasta do 5%.
Może jesteś komputerowym zombie, którego rodzice starają odkleić od klawiatury, może tym rodzicem - masz teraz twarde dowody na to, do czego prowadzi nadużywanie mediów.

Zatem jeśli przekroczyłeś dzienny limit, zmykaj sprzed komputera i porozmawiaj z pierwszym członkiem rodziny, którego napotkasz. Chyba że on/ona siedzi przed telewizorem.

myPhone 2050 handy - telefon nie tylko dla seniora.


myPhone - polski producent telefonów komórkowych - nie zapomina o wszystkich używających telefonu przede wszystkim do... dzwonienia. myPhone 2050 handy to czwarty już przedstawiciel serii urządzeń przyjaznych dla użytkownika, myPhone Simple Life, ale pierwszy umożliwiający korzystanie z dwóch kart SIM jednocześnie.

Nowy model zainteresuje przede wszystkim osoby szukające telefonu do dzwonienia. Jednak nie zabrakło w nim dodatkowych funkcjonalności. W urządzeniu znajduje się radio FM, dyktafon oraz odtwarzacze plików audio i video, których funkcjonalność zwiększa złącze kart pamięci popularnego standardu micro SD. Telefon posiada prosty aparat fotograficzny z kamerą video, będący novum w tej kategorii telefonów. Wykonuje zdjęcia wystarczające na potrzeby wiadomości MMS. Funkcjonalność myPhone 2050 handy uzupełniają: kalendarz, terminarz, alarm z możliwością ustawienia 5 różnych pozycji, kalkulator i latarka diodowa.
Jednym z podstawowych atrybutów myPhone 2050 handy jest klawiatura, złożona z dużych, czytelnie opisanych klawiszy. Z jej pomocą dużo łatwiej niż w popularnych telefonach można wybrać potrzebny numer, napisać SMS-a, czy dodać nowy kontakt. Obudowa wykonana została z tworzyw sztucznych w kolorach czarnym, czerwonym i perlistym szarym.

Telefon wyposażony został w kolorowy wyświetlacz o przekątnej 1,8 cala.

myPhone 2050 handy to pierwszy aparat z serii myPhone Simple Life, pozwalający na używanie dwóch kart SIM jednocześnie. Użytkownik po wprowadzeniu numeru wybiera za pomocą jednego z dwóch klawiszy, za pomocą której karty SIM inicjuje połączenie. Umożliwia to korzystanie z promocyjnych tanich rozmów proponowanych przez operatorów sieci pre-paid, będąc dostępnym pod drugim stałym numerem telefonu. Dual SIM pozwala również na wykorzystanie jednego telefonu do obsługi dwóch numerów, np. służbowego i prywatnego.

Model 2050 handy zasilany jest za pomocą baterii litowo-jonowej o pojemności 1500mAh. Przy skromnym zapotrzebowaniu na energię ze strony urządzenia pozwala ona na przeprowadzenie do 7 godzin rozmów oraz na ok. 20 dni działania telefonu w stanie czuwania.

Sugerowana cena detaliczna myPhone 2050 handy - 249 złotych.

Disney nie chce pomóc dzieciom. Kurtki do pieca.


Fiaskiem zakończyła się batalia o uratowanie 1790 kurtek z Kubusiem Puchatkiem. - Prawnicy reprezentujący w Polsce firmę Walta Disney nie zgodzili się na przekazanie ich potrzebującym dzieciom i musimy wszystkie wrzucić do pieca. Nie mamy wyjścia - mówi Marcin Daczko, rzecznik Izby celnej w Gdyni.

Komisyjne zniszczenie kurtek odbędzie się w piątek rano na terenie firmy Port Service w Gdańsku.- Do zrelacjonowania tego smutnego wydarzenia zapraszamy również dziennikarzy - dodaje Daczko.

Kolorowe kurtki dziecięce z wyhaftowanym Kubusiem Puchatkiem trafiły do magazynu Izby Celnej w Gdyni w 2007 roku. Są idealne dla 2-3-latków. Starannie wykonane, w kolorach zielonym i niebieskim. Uśmiechnięty od ucha do ucha Puchatek zdobi przód. Obok misia i na plecach kurtek napisy po angielsku "Winnie-the-Pooh". Na guzikach logo "Pekin 2008".

Kurtki przypłynęły statkiem handlowym z Chin. Zostały zatrzymane przez celników, bo podczas odprawy okazało się, że importer ubrań nie posiadał tzw. świadectwa na przywóz. Po sprawdzeniu pochodzenia towaru potwierdziło się - zastrzeżony znak towarowy znany wszystkim jako "Kubuś Puchatek" - znalazł się na dziecięcych ubrankach nielegalnie, bo bez wiedzy i zgody koncernu Walt Disney Company.

Zgodnie z obowiązującym w Unii Europejskiej prawem, we wrześniu 2008 roku. gdyński sąd wydał wyrok o przepadku kurtek na rzecz skarbu państwa. W praktyce oznacza to, że wszystkie mają być zniszczone. Szef gdyńskiej Izby Celnej postanowił jednak powalczyć o uratowanie przynajmniej części kurtek. - Pomyśleliśmy, że zamiast je niszczyć, lepiej podarować biednym dzieciom - mówił rok temu "Gazecie" wicedyrektor IC Krzysztof Retyk.

Potrzebna do tego była jednak zgoda koncernu Disneya, a konkretnie kancelarii prawnej Hogan & Hartson, która reprezentuje jego interesy w Polsce. Krzysztof Retyk kilkakrotnie wysyłał w tej sprawie pisma do kancelarii. Odpowiedzi za każdym razem były negatywne "(...) Akceptujemy rozwiązanie, które ograniczać się będzie do ostatecznego wyeliminowania obrotu towarów pochodzących z nielegalnego źródła i naruszających prawa spółki Disney, poprzez zniszczenie kurtek dziecięcych opatrzonych podrobionymi znakami towarowymi".


Paradoks dnia codziennego, lepiej coś spalić niż oddać potrzebującym. Firmy mające już tak miliardy, nie potrafią zamknąć oczy na kurtki wartę parę złoty. Czy firma by zbiedniała? Na pewno nie. Ucierpiała by renoma...

Czy ludzie nie są pojebani?


Zastanawia się po co dzisiejsze gazety? O tym żeby pisać, jak ktoś nie kupił masła? W czasach mojej młodości, gdy internet mieli tylko zamożni ludzie, a informacje na tym też nie były zawsze na czasie. Gazety były głównym źródłem informacji, nie publikowanych w TV. Widząc dzisiejsze super artykuły na całe strony w takich gazetach jak super express czy fakt, zastanawiam się czy nie lepiej jakby rosło o jedno drzewo więcej, niż wypuszczali takie głupoty.

Tybetańska Księga umarłych.

Gorąco zapraszam do czytania:

Klik.

Pokłon wszystkim guru, Trikaji,
Padmasambhawie, który pojawił sie,
aby miec w pieczy wszelkie stworzenie,
i bóstwom lotosu gniewnym oraz spokojnym,
i doskonałej Sambhogakaji,
pokłon bezbrzeznej Dharmakaji Buddy Amitabhy!

Forum.

Już wkrótce w Warszawie odbędzie pierwsze forum, na którym zagoszczą młodzi ludzie. Nie o tyle że młodzi ludzie, a wyznawcy różnych religii. Cały projekt jak na razie jest w planach, ale organizatorzy którzy poinformowali mnie na emial. Obawiają się atmosfery takiej rozmowy, celem ma być wzajemna tolerancja oraz skupienie się na tym co się dzieje tylko w granicach naszego kraju. Wiadomo że sprawy Izraela, czy też inny ziemi świętych będą poruszane. Pierwsze forum, ma być pod hasłem "Przyszłość", młodzi ludzie będą rozmawiać o przyszłości ich religii. Na koniec każde wyznanie będzie mieć parę minut na przedstawienie im pytań. Projekt bardzo trudny, ale myślę że da radę.

Jeśli ktoś chciałbym zabrać głos w forum musi:
Nadać zgłoszenie pod adresem: (nie wysyłać czasem na mój.)
Wpisując imię nazwisko, wiek, skąd przybywa, jakie wyznanie, rozmiar koszulki.
Wiek osób: 15-20 lat.
Przedstawicieli jednego wyznania nie może być więcej niż 5 osób.
Osoby które będą prowadzić konferencję w nie kulturalny czy prowokacyjny sposób będą wypraszane, łamanie prawa polskiego będzie zgłaszane odpowiednim organom.

Wkrótce więcej na ten temat

Złapali hakera, który złamał zabezpieczenia Twittera i Facebooka


Francuski 25-letni haker, któremu udało się przejąć kontrolę nad serwisem społecznościowym Twitter, został zatrzymany po trwającym kilka miesięcy śledztwie francusko-amerykańskim. Hakerowi, który posługiwał się nickiem Hacker-croll, udało się zdobyć kody administracyjne Twittera, dzięki czemu mógł bez przeszkód tworzyć i kasować tam konta użytkowników oraz zmieniać ich treść. Wdarł się między innymi na konto amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy.

Mniejsze szkody zrobił, dostając się do serwisu Facebook i poczty elektronicznej Gmail. Nieposiadający wykształcenia haker był wcześniej znany z powodu internetowych oszustw, które przyniosły mu 15 tys. euro. Nie próbował jednak czerpać zysków z wdarcia się na Twittera.

W lipcu 2009 r. FBI podzieliła się z francuskim wydziałem ds. przestępczości internetowej zdobytymi informacjami o działalności hakera i jego francuskim pochodzeniu. Sprawcę zatrzymano w Clermont-Ferrand (środkowa Francja).

Anotomiczne lody



Ciąża u zwierząt.







Co łączy zombie, Frankensteina i Drakulę ?

Istnieje pojednanie?

środa, 24 marca 2010

Nie oszukuj w Counter Strike'a


Każdego z nas denerwują osoby, które oszukują grając w sieci, ale to jest już gruba przesada. Nigdy nie siadajcie do gry z gościem, który ma przy sobie 30-centymetrowy nóż.

Niektórzy traktują granie w sieci chyba zbyt poważnie. W prowincji Jilin na północy Chin doszło do brutalnego incydentu w kafejce internetowej. Grający w popularnego Counter Strike’a zauważyli, że jeden z graczy oszukuje, używając cheatów. Stwierdzili bowiem, że osobnik ten stosuje tak zwanego „wall-hacka”, czyli widzi przez ściany. Dzięki temu wiedział, gdzie czają się jego przeciwnicy.
Zamiast zganić lub po prostu wyrzucić z serwera oszukującego,17-letniego gracza pozostali użytkownicy zabawy wpadli w szał. Przed kafejką wywiązała się bójka, w wyniku której oszust został ugodzony w głowę 30-centymetrowym nożem. Sprawcy uciekli natychmiast.

Chłopiec błyskawicznie został przewieziony do szpitala. Lekarze podjęli decyzję o przeprowadzeniu natychmiastowej operacji. Trwała ona około 10 godzin i o dziwo, zakończyła się sukcesem. Chirurdzy stwierdzili, że co prawda nóż przebił głowę nieszczęsnego gracza zatrzymując się dopiero na wewnętrznej stronie czaszki, ale na całe szczęście ostrze nie uszkodziło żadnych naczyń krwionośnych, dzięki czemu nie wystąpił krwotok, który z pewnością zabiłby chłopca.

Meczet w centrum warszawy.



Zmiana Bannerka.


Na:




Serdeczne podziękowania dla Freq'a.

Pierwszy trailer Wiedźmina 2 już jest!

Dzieci na sprzedaż.


W Bukareszcie można kupić młode dziewczyny – 8000 euro sztuka. Pozostają one własnością kupującego do końca życia, chyba że zostaną odsprzedane dalej. Większość z dziewczyn została sprzedana w niewolę przez ich rodziców w Mołdawii, gdy były jeszcze dziećmi. Tuż po transakcji kupujący oznacza nabyty towar, tatuując mu na ciele swoje imię.

Niedawno udałam się do Bukaresztu z zamiarem wyszukania i sfotografowania takich dziewczyn. Czarę goryczy przelał fakt, że większość z nich jest pogodzona ze swoim losem. Nie użalają się nad sobą, uznając, że tak po prostu ma być. Serce mi pęka, kiedy o tym piszę.

Podczas wojny w Jugosławii Bukareszt stał się jednym z najbardziej niebezpiecznych miast w Europie. Kiedy wojenna zawierucha dobiegała końca, lokalne mafie zajęły się tworzeniem rozbudowanej siatki przemytu, dzięki czemu obecnie można tam dostać praktycznie wszystko, pod warunkiem, że zna się odpowiednich ludzi.

Jak już pewnie zauważyliście, niniejszy reportaż oprócz tekstu składa się z fotografii dzieci spotkanych przeze mnie podczas pobytu w Bukareszcie oraz bardzo smutnego listu napisanego przez dziewczynkę, której właściciele nie zgodzili się na zrobienie jej zdjęcia.

Na pierwszym zdjęciu widzicie 15-letnią Cezarę – to od niej zaczęła się cała historia. Cezara pochodzi z bardzo biednej rodziny – jej ojciec był rolnikiem, a przy okazji alkoholikiem i hazardzistą. Kiedy miała siedem lat, idąc za sugestią jej matki ojciec postanowił spłacić swoje długi hazardowe wobec lokalnej mafii sprzedając córkę w niewolę. „Nienawidziłam za to moich rodziców, ale potem mi przeszło. Nie akceptuję ich decyzji, ale też nie winię ich za to. Rozumiem, jaka była sytuacja. I tak nie pamiętam ich zbyt dobrze. Niektórzy z moich właścicieli są w porządku – kupują mi ciuchy i jedzenie, dają dach nad głową. Więcej do życia nie trzeba”, mówi Cezara.

Odkąd jej rodzice sprzedali ją, żeby uregulować dług, Cezara nieraz przechodziła z rąk do rąk. W ciągu ostatnich ośmiu lat miała pięciu różnych właścicieli.

Niektórzy z nich stręczyli ją, inni woleli sami korzystać z jej wdzięków. Obecnie jest własnością wpływowego alfonsa i pracuje na ulicy dzień w dzień. Na ramionach i dekolcie ma wytatuowane imiona poprzednich właścicieli.

Cezarę sfotografowałam bez żadnej stylizacji – tak wygląda na co dzień.



Powyższe zdjęcie przedstawia ośmioletnią Steffi, którą spotkałam wałęsając się po obozie Cyganów w Bukareszcie. Dziewczynka podeszła do mnie i zaprosiła do przyczepy, w której mieszka jej rodzina. Pomimo skrajnej nędzy, w jakiej przyszło im żyć, jej rodzice i krewni przywitali mnie bardzo ciepło. W Rumunii, podobnie jak i wszędzie indziej na świecie, Cyganie są outsiderami. W obozie żyją według własnych praw, zgodnie z którymi przed ślubem należy dowieść, że panna młoda jest dziewicą. W tym celu najstarsza kobieta w rodzinie wciska jej na siłę serwetkę do pochwy – krwawienie oznacza, że wszystko jest w porządku. Brak krwawienia skutkuje odwołaniem wesela, przy czym twarz dziewczyny zostaje dodatkowo pocięta nożem. Obyczaj ten wyjaśnia dużą popularność seksu analnego wśród społeczności cygańskiej.

Ojciec Steffi pozwolił mi zrobić jej kilka zdjęć, a jej rodzina bardzo ucieszyła się z odbitek. Kiedy opuszczałam obóz wziął mnie na bok i próbował sprzedać mi córkę za około 10 tysięcy euro.



Widoczna na zdjęciu powyżej Craita ma 12 lat. Obecnie jest kimś na kształt „wolnego strzelca”, ale już szuka sobie właściciela, co brzmi bardzo ponuro. Wiele podobnych jej dziewczyn traktuje prostytucję jako szybki sposób na wydostanie się z nędzy, co wiele mówi o życiu w postkomunistycznym, hiperkapitalistycznym Bukareszcie. Kiedy Craita zobaczyła nas na ulicy z aparatem i światłami, od razu podeszła i zaczęła zadawać pytania: czy jesteśmy sławni, jakie zdjęcia robimy, i czy może dla nas pozować. Powiedziała mi, że pragnie zostać modelką albo jakąś gwiazdą.

Po zrobieniu jej kilku zdjęć zarządziłam przerwę i poszłam kupić coś do picia. W tym czasie Craita próbowała namówić członka naszej ekipy na seks analny za około 20 euro albo chociaż na laskę. Powiedziała mu, że będzie jego małą dziewczynką, i że chce z nami pojechać do Europy. Zapewniała, że zrobi wszystko, co będzie chciał. Kiedy opowiedział mi o wszystkim, natychmiast zapytałam Craitę, czy ma rodzinę albo właściciela, ale nie chciała rozmawiać na ten temat. Najwyraźniej bardziej zależało jej na dobiciu targu z naszym przyjacielem. Jej determinacja w dążeniu do celu w zderzeniu z jej młodym wiekiem była dla nas szokująca. Kiedy rozstawaliśmy się, powiedziała, że możemy ją mieć na własność na całe życie za 8,000 euro.

Tekst: Claudia Grassi

Tłumaczenie: Filip Bednarczyk

Zdjęcia: Claudia Grassi

No do

Młode małżeństwo z małą córeczką i niemowlęciem wprowadza się do pięknej, opuszczonej, przedwojennej willi nad morzem. W nowym domu kobietę nawiedzają przerażające wizje na pograniczu snu i jawy. Jej mąż zrzuca to na karb traumatycznych przeżyć po przebytym szoku poporodowym. Tymczasem niewyjaśnione zjawiska nasilają się. Posądzana o obłęd główna bohaterka czuje, że klucz do zagadki znajduje się w murach mrocznego domostwa.
Kto pomoże jej odkryć prawdę? Czy tajemniczy ksiądz egzorcysta? Kim jest na wpół obłąkana staruszka przemykająca ukradkiem przez zdziczały ogród? A może odpowiedź kryją zniszczone, celuloidowe taśmy starych kronik filmowych z wczesnego okresu reżimu generała Franco, odnalezione na strychu pod grubą warstwą kurzu?
Fani kultowych, hiszpańskich horrorów "Inni" i "Sierociniec" z całą pewnością nie wyjdą z kina zawiedzeni...

Mały żyd w proszku.


Rewelacja w tesco.

Rozjechał psa z nudów.

Ponad 3,5 tys. zł musi zapłacić Piotr S. (41 l.) za znęcanie się nad psem sąsiadów. Mężczyzna urządził sobie morderczy rajd po wsi za bernardynem. Kiedy zwierzak opadł z sił i nie był w stanie dalej uciekać, sadysta rozjechał go samochodem.
Dramat rozegrał się ubiegłego lata we wsi Tarnawa Dolna na Podkarpaciu.

Dopiero teraz zapadł w tej sprawie wyrok przed sądem rejonowym w Sanoku. Oskarżony Piotr S. został uznany winnym i skazany na 2 tys. zł grzywny oraz 1,5 tys. zł nawiązki na rzecz Rzeszowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Na wyrok czekali działacze organizacji opiekujących się czworonogami oraz właścicielka zabitego bernardyna. Ich pies Cezar był ulubieńcem całej rodziny. Feralnego dnia ktoś na ich posesji nie domknął furtki. Zaciekawiony pies wyszedł na przechadzkę. Wtedy zauważył go Piotr S. postanowił się zabawić. Ruszył za psem.

Bernardyn nie miał się gdzie schronić. Szybko się zmęczył i w końcu stanął wyczerpany na drodze. Wtedy sadysta dodał gazu i rozjechał bezbronne zwierzę.

Potem prosił znajomego by martwego czworonoga wywiózł na łąkę. Oprawcy byli tak dumni ze swojego bestialstwa, że chwalili się tym, że zajeździli psiaka na śmierć. I to zaprowadziło ich przed sąd.

Ronaldo Vs. Ronaldinho.

Czyli Krystyna i Bóbr i fenomenalne zakończenie.

E nomine.


E Nomine jest niemieckim projektem muzycznym zapoczątkowanym w roku 1999 przez producentów Christiana Wellera oraz Friedricha Granera. Ich muzyka jest nietypową mieszanką trance oraz muzyki chóralnej. E Nomine określają to jako Monumental Dance.

Słowa piosenek E Nomine nawiązują do różnych motywów, w przypadku płyty "Das Testament" są one zaczerpnięte z tradycji chrześcijańskiej. Drugi album poświęcony jest tematyce grozy i czerpie ze znanych horrorów, np. "Koszmar z ulicy Wiązów" czy "Dracula". Kolejny album, "Die Prophezeiung (który doczekał się trzech edycji), porusza temat magii, bitew pomiędzy dobrem i złem, oraz przepowiedni o końcu świata. Wiele tekstów, a także teledysków E Nomine, ma charakter kontrowersyjny, przez co projekt niejednokrotnie był podejrzewany o szerzenie treści o zabarwieniu satanistycznym, czemu twórcy zaprzeczają.





sobota, 20 marca 2010

Biblia zabiła 11-letnią dziewczynkę?

Czy raczej głupota i okrucieństwo jej rodziców?

W Wausau w stanie Wisconsin zaczął się właśnie niecodzienny proces. Oskarżonym jest Dale Neumann, który gdy jego 11-letnia córka umierała na cukrzycę, zwrócił się nie do pogotowia, ale do Boga.

Jak informuje portal
telewizji CBS, prokuratorzy zarzucają rodzicom małej Madeline (matka ma osobny proces), że mimo, iż wiedzieli i widzieli, że dziewczynka jest za słaba nawet by jeść i mówić, nie zadzwonili po pogotowie.

Zamiast tego, zadzwonili do znajomych i rodziny
, by modlili się za zdrowie
Madeline. Gdy pogotowie w końcu dotarło do domu Neumannów (ktoś, zadzwonił, gdy dziewczynka straciłą przytomność), mała była otoczona przez modlących się ludzi.

Co na to rodzice? Matka powołała się na Biblię, w której wyczytała że wszelkie uzdrowienie pochodzi od Boga. Ojciec dodał, że wierzył iż Bóg nie tylko uzdrowi Madeline, ale także przywróci ją do życia od razu po śmierci.

Co ciekawe, rodzice twierdzą, że nie wyznają żadnej instytucjonalnej religii.

To druga w ciągu weekendu historia o rodzicach, którzy podjęli decyzje dla nas niepojęte. Jedni wyrzekli się zgwałconej córki, drudzy zabili swoją modlitwami. Obie zdarzyły
się w USA. To chyba nie przypadek.

Być może Stanom w sposób tragiczny odbija się czkawką wynikająca z poczucia winy polityczna poprawność ucinająca wszelką krytykę sposobu życia jakichkolwiek obywateli. Połączmy
to z wolnym rynkiem religii, którego naczelną zasadą jest "wszystkie drogi prowadzące do Boga są dobre", nawet jeśli w niektórych z nich Jezus zakazuje małym dziewczynkom z cukrzycą wizyt u lekarza - i mamy świat, który wcale nie jest najlepszym z możliwych.

Tylko tym razem to nie Stwórca spaprał sprawę.


Rafał Madajczak

piątek, 19 marca 2010

Zeitgeist



Mocny film dokumentalny pokazujący i wyjaśniający jak społeczeństwo jest manipulowane. Dokument podzielony jest na 3 części: I. Religijna - pokazuje astro-teologiczne podstawy chrześcijaństwa. Udowadnia, iż religia chrześcijańska jest jedynie splagiatowaną wersją wcześniejszych mitów, głównie egipskich i opiera się na astrologii. II. 11 Września - dotyczy najsłynniejszej akcji terrorystycznej służb specjalnych USA, dokonanej na własnych obywatelach. III. Banki i plan zniewolenia świata - czyli kto stoi za kontrolą światowej gospodarki i polityki. Komu zależy na wywoływaniu wojen i komu się to opłaca, oraz kto dąży do wykreowania Jednego Ogólnoświatowego Rządu, Globalnego imperium: niewolników rządzonych przez garstkę Panów i kontrolowanych totalnie, rodem z Orwellowskiego "Roku 1984"... Autorzy filmu zachęcają do własnych dalszych studiów w temacie, oraz do sprawdzenia wszystkich przedstawionych w nim faktów, zamiast brania na wiarę tego co zostało w nim powiedziane.

Wiara i rozum czy wiara i kłamstwo?

Kłamstwem jest głoszenie czegoś, o czym się wie, że to nieprawda, ale chce się świadomie wprowadzić kogoś w błąd.

Fundament doktryny katolickiej od samego początku tworzą różnego rodzaju i wymiaru kłamstwa i dialektyka zakłamania.

Technikę kłamstwa, doskonaloną przez dwa tysiące lat, perfekcyjnie opanowali funkcjonariusze, teologowie i wyznawcy kościoła katolickiego i stosują ją w manipulacji społecznej.

Dowodem na to jest ustanowienie specjalnej nagrody Templetona, czyli tzw. kościelnego Nobla, za okłamywanie ludzi przez sklerykalizowanych naukowców, za takie interpretacje odkryć naukowych, które uzasadniają światopogląd katolicki oraz prawdy wiary głoszone przez ten kościół, i za to, że rozum wciskają w okowy wiary.

Kościół posługuje się kłamstwem, gdyż wie, że przekonania i stereotypy zbudowane na kłamstwach są trwalsze od przekonań ufundowanych na prawdzie.

Wierzenia religijne opierają się na fundamentalnym kłamstwie filozofów, którzy głosili realne istnienie bytów transcendentnych i nadprzyrodzonych, w szczególności bóstw. Między filozofią a religią występuje specyficzna zależność: religia rozwija i petryfikuje te poglądy filozoficzne, które uzasadniają wiarę; deprecjonuje i zwalcza te, które ją osłabiają.

U podstaw katolicyzmu leży kłamstwo, jakoby tylko człowiek posiadał duszę. Dusza jest bytem transcendentnym, wymyślonym przez pewnych filozofów po to, by z braku dostatecznej wiedzy o człowieku ukazać przyczynę zachowań i działań ludzkich. Jest bytem obiektywnym i samoistnym, który może obyć się bez ciała. Rozumie się ją jako cząstkę bóstwa, która łączy się z ciałem już w momencie poczęcia, wskutek czego zygota uzyskuje osobowość. W miarę postępu psychologii i neurofizjologii zakres pojęcia duszy ciągle się kurczy, a badania naukowe w ogóle nie odwołują się do niego. W teologii katolickiej duszę określa się jako „coś", co jest tchnieniem poruszającym materię, co ożywia ciało, co jest nieśmiertelne, co jest częścią Boga.

Pojęcie duszy jest dla ludzi wierzących pierwotne i niedefiniowalne, bo zrozumienie go wykracza poza możliwości ludzkiego intelektu, a dla niewierzących jest pojęciem pustym, którym w ogóle nie warto się zajmować. Jeśli katolicy twierdzą, że wiedzą, czym różni się człowiek od innych istot żywych i dzięki czemu żyje, bo ma „duszę", to po prostu kłamią.

Kłamliwa jest głoszona przez kościół katolicki teza o niezależności rozumu od wiary, nagłośniana od czasu opublikowania encykliki Fides et ratio. Pisze się tam, że rozum i wiara są odrębnymi władzami poznawczymi i nie muszą tworzyć sprzeczności ani konfliktować ludzi. Jednak wcale tak nie jest, chociaż powinno być. Ta encyklika opiera się na modelu separatystycznym: odrębności rozumu i wiary. Zgodnie z nim, sądy poznawcze wywiedzione z rozumu albo wiary mogą być sprzeczne.

Ale, gdy tak się stanie, to jedynym arbitrem rozstrzygającym sprzeczność między rozumem a wiarą jest Magisterium Kościoła. Ono wytycza granice poznania rozumowego i zakres badań. Pełni więc rolę swoistego jarzma nakładanego na rozum. Wiadomo, że rozum zazwyczaj nie sprzyja wierze, zwłaszcza w boga osobowego, którego katolicyzm narzuca swym wiernym jako przedmiot wiary i kultu. Co najwyżej może aprobować boga abstrakcyjnego. Bóg abstrakcyjny może być obiektem wiary oraz kultu różnych wyznań, a nawet bezwyznaniowców, agnostyków i ateistów.

Natomiast religia oparta na wierze w boga osobowego, bardziej wymaga irracjonalności oraz głupoty, niż rozumności i mądrości.

Im więcej ogłupiałe i bezrozumne jest społeczeństwo, tym bardziej jest wierzące, a intensywność wiary jest proporcjonalna do stopnia głupoty. Dlatego kościół ogłupia wiernych i utwierdza ich w głupocie, bo na tym żeruje, dzięki temu egzystuje i rozwija się. A im bardziej ogłupia ludzi za pomocą kłamstw w postaci dogmatów i prawd wiary, tym większe ma szanse rozwoju.

W kościele katolickim za oświeconych uchodzą kapłani, dla których źródłem wszelkiej mądrości jest Nowy Testament. Uzurpują sobie oni prawo do posiadania patentu na wiedzę i mądrość o wszystkim, co w niebie i na Ziemi, do pouczania polityków, naukowców itd. i wtrącania się we wszystko. Jest to typowy przejaw zarozumiałości.

A zatem, odwoływanie się we wspomnianej encyklice do niezależnego rozumu, którego zadaniem jest umacnianie wiary, jest przejawem zwykłego kłamstwa.

Rozum w katolicyzmie pełni rolę instrumentalną: jest narzędziem kłamstwa. W encyklice Fides et ratio pisze się, że rozum ze swej natury zwraca się ku prawdzie. Ale dalej wyjaśnia się, że chodzi o specyficzny rodzaj prawdy, o „prawdę chrześcijańską". A ona ma wartość zbawczą i powinna doprowadzić do ostatecznego celu, czyli do objawienia Jezusa Chrystusa. Nie chodzi więc o prawdę, tylko o objawienie.

Niewątpliwie, rozum ze swej natury zwraca się ku prawdzie. Jednak wierutnym kłamstwem jest, jakoby rozum ze swej natury, dążył ku prawdzie objawionej.

Kłamstwami, jako skutecznymi narzędziami manipulacji, najchętniej posługują się przywódcy duchowi kościołów pretendujących do globalnego panowania i uprawiają politykę imperializmu wyznaniowego. Szczególnie celuje w tym kościół katolicki, który ze swej istoty i nazwy kieruje się tak wybujałymi ambicjami i dlatego samozwańczo uzurpował sobie cechę powszechności.

Samo zawłaszczenie tej nazwy świadczy o zapędach imperialnych. Czyni on wszystko, aby w przyszłości stać się jedynym globalnym kościołem i za wszelką cenę dąży do rozszerzania swych wpływów poprzez działalność misyjną w różnych krajach. Uznawanie tylko swej wiary za prawdziwą jest jednym z fundamentalnych kłamstw ustawicznie powtarzanych przez katolików.


Wiara wyrasta z kłamstwa i samookłamywania się a jej rozwój wymaga stałego utrzymywania ludzi w stanie zakłamania.

Im wyżej wyewoluowana wiara i bardziej korzysta z osiągnięć postępu cywilizacyjnego, tym częściej musi uciekać się do kłamstwa.

Eskalacja wiary wymaga odwoływania się do bardziej wyrafinowanych

i efektywnych technik okłamywania stosowanych przez propagandę i reklamę. Dlatego coraz trudniej jest równocześnie wierzyć i żyć w prawdzie. Liczba kłamstw specyficznych dla kościoła katolickiego, zawartych w podstawach teoretycznych, interpretacjach tekstów i wydarzeń historycznych oraz w praktyce życia codziennego rośnie w miarę jego ewolucji i proporcjonalnie do ambicji globalnego i monopolistycznego panowania.

Paradoksem jest, że odwołując się do absolutnej prawdy, utożsamianej z Bogiem, chcąc osiągać cele imperialne, trzeba posługiwać się wzrastającą liczbą kłamstw coraz bardziej subtelnych i o szerszym zasięgu. Eskalacja katolicyzmu doprowadza do tego, że prawda absolutna przekształca się stopniowo w wierutne kłamstwa. Dlatego, jeśli być może na początku świata panowała Absolutna Prawda, to na końcu z pewnością zapanuje Absolutne Kłamstwo.

(skrót)

Autor: Wiesław Sztumski

Analiza Kościoła Katolickiego pod kątem definicji sekty

1. Powstał przez oderwanie się od innej religii.
- W 1054 zachodni Kościół oderwał się od Wschodu, gdzie powstało chrześcijaństwo. Wcześniej chrześcijaństwo oderwało się od judaizmu.

2. Silnie podkreślona rola przywódcy.
- Głową KK jest biskup rzymski, który przez wyznawców uważany jest za nieomylnego (sic!!!), nazywany jest Ojcem Świętym (tytuł de facto deifikujący), nosi specjalne długie, białe szaty, otaczany jest czcią i specjalnym ceremoniałem mającym wyodrębnić go spośród innych wyznawców, jego wizerunki (zdjęcia, obrazy, pomniki) znajdują się w miejscach kultu i domach wyznawców. Wszyscy funkcjonariusze tej religii muszą być bezwzględnie mu podporządkowani.

3. Działalność sekty otoczona jest tajemnicą.
- Część z działaczy sekty przebywa w miejscach zamkniętych (klasztory, seminaria), nie wolno im utrzymywać kontaktów towarzyskich nawet z rodziną i innymi przedstawicielami tego wyznania, ich życie ograniczają rygorystyczne przepisy reguł wymyślonych przez ludzi, których zadaniem jest pełna kontrola osób zamkniętych w tych miejscach, zwłaszcza ich życia osobistego. Poza tym tajemnicą otoczone są działania przywódcy i aktywistów sekty, oraz archiwa i biblioteki przedstawiające historię (Watykan).

4. Psychomanipulacja (pranie mózgu).
- Członkowie sekty werbowani są obecnie głównie wśród niemowląt, których wbrew ich woli zapisuje się do KK podczas ceremonii zwanej chrztem (która nie ma nic wspólnego z chrzem biblijnym). Dorastające dzieci poddawane są przez działaczy sekty psychomanipujacji polegającej na podsycaniu emocji (mity i legendy o rzekomych cudach i objawieniach) oraz uczeniu na pamięć setek regułek (tzw. katechizm) przy wyłączeniu logicznych właściwości umysłu. Wyznawcy sekty przez całe życie muszą wierzyć, że wszystkie przedstawione przez przywóców regułki (tzw. dogmaty) są objawione przez Boga i nie wolno ich podważać. Olbrzymia większość wyznawców tej sekty nie ma jednak podstawowej wiedzy o swojej religii, nie interesuje się swoimi wierzeniami, opiera się na nauczonych w dzieciństwie regułkach i opinii opłacanych działaczy sekty.

5. Wyraźny podział na przywódców i resztę wyznawców.
- Przywódcy sekty są ściśle zhierarchizowani, na ich czele stoi tzw. "Ojciec Święty" (białe, długie szaty), podlegają mu "kardynałowie" (długie, czerwone szaty), poniżej są "biskupi" (długie, fioletowe szaty) a najniżej, ale ponad resztą wyznawców są tzw. "księża" (długie, czarne szaty). Podczas ceremonii religijnych funcjonariusze sekty, aby podkreślić swoją nadludzką rolę wobec tłumu, ubierają dodatkowo bardzo zdobione, rytualne szaty oraz nakrycia głowy. Funcjonariusze sekty (tzw. kler) nie pracują zawodowo na swoje utrzymanie, są utrzymywani przez wyznawców (tzw. laików lub parafian). Pomimo to niektórzy członkowie kleru znajdują dodatkowe (nie zawsze legalne) źródła utrzymania. Funcjonariusze sekty żyją w większości krajów na wyższej stopie życiowej niż laicy.

6. Reguły i ograniczena nałożone przez przywódców sekty.
- Wszystkim aktywistom sekty zabrania się zawierania związków małżeńskich i prowadzenia normalnego życia rodzinnego. Członowie sekty w niektóre dni zmuszani są do powstrzymywania się od pokarmów. Niektórzy wyznawcy, należący do podsekt (tzw. zakonów i innych organizacji) zadają ból swojemu ciału i gloryfikują cierpienia. Z kolei tzw. laikom zabrania się uprawiania seksu przedmałżeńskiego (wiele obostrzeń seksualnych), zawierania małżeństw poligamicznych, rozwodów, itp.

7. Destrukcyjny charakter moralny sekty.
- Mimo reguł i ograniczeń, wśród szeregowych wyznawców szerzy się demoralizacja. Palenia tytoniu nie jest w ogóle zwalczane, problem alkoholowy dotyczy większości rodzin należących do tego wyznania. Mimo wyuczonego na pamięć "Dekalogu", kradzieże, kłamstwa, rozboje, itp. rzeczy nie są u Katolików niczym niezwykłym. Wśród aktywistów szerzy się homoseksualizm i pedofilia, które tolerowane są przez przywódców sekty o ile czyny te nie ujrzą światła dziennego. A gdy ujrzą, są tuszowane.

8. Agresywny prozelityzm.
- Wyznawców wyznania werbuje się już wśród dzieci (chrzczenie niemowląt). Dzieci w szkołach poddawane są indoktrynacji (obowiązkowe lekcje religii za przyzwoleniem rodziców) oraz zmuszane do uczestniczenia w ceremoniach wyznania (tzw. święta itp.). Osoby nie należące do sekty są szykanowane, zabrania im się np. zawierania małżeństw poligamicznych, czasem utrudnia się im ukończenie szkoły i znalezienie pracy. Przywódcy sekty wpływają na środki masowego przekazu i polityków, aby zwiększać siłę indoktrynacji. Szczególną aktywność aktywiści sekty wykazują latem, gdy w mediach dzięki ich wpływom ukazują się informacje zwalczające inne wyznania.

9. Walka z innymi wyznaniami.
- Szerzenie nienawiści do wyznawców innych religii za pomocą oszczerstw, kłamstw, podsycania emocji. Przywódcy sekty zabraniają interesowania się innymi wyznaniami, niegdyś codzienną pratyką było odbieranie życia osobom, które chciały opuścić szeregi sekty (zob. inkwizycja).

10. Mniejszościowy charakter sekty
- Aktywni członkowie sekty nie liczą nawet 1% społeczeństwa, nad którym poprzez manipulację i wpływy polityczne panują. Na przykład w 37-milionowej Polsce kler katolicki liczy ok. 30 - 40 tysięcy księży, zakonników i zakonnic (1 promil społeczenstwa). Pomimo tak śladowej ilości członków sekta chce mieć samozwańczy wpływ na całe społeczeństwo. (Według niektórych definicji w Polsce "za sektę należy uznać związek religijny liczący poniżej 100.000 członków".)

Czyż Kościół Rzymsko-Katolicki nie jest sektą? Czyż nie są sektami dominikanie, franciszkanie, klaryski, Opus Dei, Odnowy w Duchu Świętym i inne odłamy wewnątrz tej mega-sekty? Odpowiedzcie sobie sami!

Antysekciarz

Wyniki testu Dominikańskiego Centrum Informacji o sektach

1. Już pierwszy kontakt z grupą otworzył całkowicie nowe widzenie świata (tzw. przeżycie kluczowe).
- Zdarza się, że tak (zależy, na kogo się trafi).

2. Obraz świata jest bardzo prosty i wyjaśnia rzeczywiście każdy problem.
- Tak.

3. W grupie znajdziesz wszystko, czego do tej pory na próżno szukałeś.
- Bywa że tak.

4. Grupa ma mistrza lub przywódcę, Ojca, Guru, lub największego myśliciela, który jedynie posiada całą prawdę i często jest czczony jako Bóg.
- Tak, papieża (ludzie modlili się do Jana Pawła II już za życia - obecnie trwają prace nad wyniesieniem go na ołtarze).

5. Świat zmierza nieuchronnie ku katastrofie i tylko grupa wie jak go uratować.
- Tak (Sąd Ostateczny).

6. Grupa odrzuca naukę w szkołach i uczelniach: Jedynie nauka grupy jest uważana za wartościową i prawdziwą.
- Nie, ponieważ Katolicyzm jest w szkołach wszechobecny. Zdarza się jednak, że niektórzy członkowie grupy negują całkowicie ewolucjonizm, a częściowo naukę biologii, historii, etc.

7. Grupa odrzuca racjonalne myślenie, umysłowe rozumienie, jako negatywne, sataniczne, nieoświecone.
- Bardzo często...

8. Krytyka i odrzucenie przez stojących z zewnątrz jest właśnie dowodem, że grupa ma rację.
- Czasami tak.

9. Grupa ocenia siebie, jako prawdziwą rodzinę lub wspólnotę.
- Tak.

10. Grupa chce by wszelkie dawne relacje z rodziną, przyjaciółmi i środowiskiem zostały zerwane, ponieważ przeszkadzają w Twoim rozwoju.
- W niektórych zakonach tak.

11. Grupa oddziela się od reszty świata poprzez ubiór, żywienie, własny język, ograniczanie swobody w relacjach międzyludzkich.
- Cześciowo tak (zakonnicy, zakonnice, księża...).

12. Grupa żąda ścisłego posłuszeństwa regułom, albo dyscypliny, ponieważ jest to jedyna droga do zbawienia.
- Tak.

13. Grupa narzuca sposób zachowań seksualnych, np. kontakt z partnerami za zgodą kierownictwa, seks grupowy, całkowity zakaz kontaktów seksualnych dla osób z niższych w hierarchii grupy.
- Tak (seks tylko pomiędzy małżonkami, wyłącznie hetero, bez środków antykoncepcyjnych).

14. Cały czas jest wypełniony zadaniami, np. sprzedażą książek, czasopism, werbowaniem nowych członków, udziałem w kolejnych kursach, medytacją.
- Części członkom tak (np. duchowni, mnisi i zakonnice).

15. Jeżeli obiecany przez grupę sukces, bądź uzdrowienie nie nastąpią, grupa uzna, że Ty sam jesteś za to odpowiedzialny, ponieważ nie zaangażowałeś się dostatecznie, lub nie wierzyłeś wystarczająco silnie.
- Tak (np. "za mało się modlisz").

16. Członkiem grupy powinieneś zostać natychmiast, już dzisiaj.
- Tak. Już w chwili narodzin dziecka członka grupy zostaje podjęta natychmiastowa decyzja o jak najszybszym jego chrzcie i tym samym o jego przystąpieniu do grupy. Działanie to jest perfidne, bo dziecko nie wie co się dzieje i nie ma możliwości zaprotestować. W przypadku werbowania (nawracania) osób dorosłych, zależy to od stopnia fanatyzmu werbującego członka grupy...

17. Nie istnieje możliwość uzyskania obiektywnego obrazu grupy, gdyż ważniejsze od refleksji jest przeżycie, zgodne z zasadą: Tego nie da się po prostu wyjaśnić. Proszę przyjść do nas i wziąć udział w spotkaniu. Kiedy przeżyjecie, zrozumiecie.
- Niektóre odłamy tak.

Wyniki nie pozostawiają wątpliwości - Kościół Katolicki spełnia większość wymagań testu. Dominikańskiemu Centrum Informacji sugerujemy dopisanie go do listy sekt.

Test za http://www.sekty.iq.pl/test.htm

Katolimpiada

Wczorajsze emocję.

Tak, tak udało się dołączyć do klubu fanów Liverpoolu.
Wczorajszy meczyk klasa, piękna gra.
I brawa dla Obraniaka :)

środa, 17 marca 2010

BOŻE! Chroń mnie przed Katolikami.

Wyprawy krzyżowe, zwane również krucjatami, to zorganizowane przez Kościół i społeczeństwo Europy wojny z Turkami, z Islamem. Wyprawy krzyżowe trwają od końca XI do początków XIV wieku. Nazwa "wyprawy krzyżowe" pochodzi od naszywanych na ubrania uczestników czerwonych krzyży. W wyprawach biorą udział wszystkie grupy społeczne, także dzieci. Hasło do walki z Islamem podał papież Urban II, on też uważany jest za ojca krucjat. W wyniku wypraw powstają państwa krzyżowców na Bliskim wschodzie, w Afryce. W czasie trwania wypraw powstają zakony krzyżowe: Templariusze, Joannici, Krzyżacy. Było dziewięć wypraw krzyżowych, w tym: siedem rycerskich, jedna chłopska (ludowa) i jedna dziecięca.


Ten cytat dał mi powód do dalszego szukania, jak bardzo Kościół katolicki jest mściwy i okrutny wobec innych wyznań. Prawda jest taka że dawno zapomniano o czym nauczał Jezus, teraz każdy "Katol" nastawia się wrogo do osób niewierzących lub innego wyznania uważając ich za osoby gorszę. Jak widać w dawnych czasach krucjaty były, jednych z najbardziej krwawych i morderczych oraz niegodziwych rzeczy. Miały cel nawracania, jednak katolicy woleli zabijać, gwałcić i pali dzieci niż nawracać.
Wszystkie te straszliwe czyny, usprawiedliwiali sobie dla czynów kościoła i religii.
Najgorsze że również mieszali to w dzieci, wpajając im nienawiść do drugiego człowieka maskując religią i oddaniem Bogu. Na dzień dzisiejszy zmieniło się to, że zamiast mieczy, pochodni i gwałtów, używają manipulacji w mediach oraz naukach kościoła.

Lecz jedna z grup które powstały podczas krucjat jakimi są templariusze, była zakonem wpajającym wiedzę mordu oraz okultyzmu, wzorowana na wschodnich asasinach.
Długo oszukiwała kościół wobec swoich działań, maskowanych ochroną pielgrzymów.

Skutki wypraw krzyżowych:
» Przede wszystkim na Ziemi Świętej powstały zakony rycerskie: Templariusze w 1118 roku, Joanici, czyli Zakon Szpitala Świętego Jana i Krzyżacy - pod koniec XII w.
» Wzrósł autorytet papiestwa.
» Nastąpił rozwój handlu lewantyjskiego. Wzbogaciły się na nim szczególnie miasta włoskie portowe: Piza, Padwa, Genua, Wenecja.
» Wraz ze wzbogaceniem się miast włoskich wzrastała potęga i zamożność mieszczan.
» Nastąpiło przenikanie wzorców obyczajowych między kulturą arabską a europejską.
» Ukształtował się tzw. etos rycerski i kultura rycerska.
» Wyprawy krzyżowe były pierwszym europejskim kontruderzeniem przeciw ekspansji Islamu.
» Ekspansja Turków przeciw Europie, która trwała do końca XVII w.
» Poszerzyły się horyzonty myślowe Europejczyków, wzrosło zainteresowanie otaczającym światem.
» Wzrósł fanatyzm religijny i niechęć do Żydów.
» Wpajanie nienawiści do innych religii, pośród katolików.
» Kulty śmierci i okultyzm, którym trudnili się templariusze.


Podsumowanie?

Mistrz psychodeli Falco.

Piosenki Falco zawsze zahaczały o psychikę, budowały fabułę wzorem filmów lub książek.







wtorek, 16 marca 2010

Atak psychofanki na Eldo

Bójcie się artyści...





Fail Toy

Zabawki i pomysłowość...





Łumyj łokno

Tragiczny i szyderczy obraz dzisiejszej wsi...